
Ameryka coraz mniej katolicka
W weekendy, w które zwykle wszyscy mamy trochę więcej czasu wolnego, chcielibyśmy Wam zaproponować trochę dłuższe, pogłębione teksty na temat historii, procesów społecznych i różnych kontekstów, które pozwolą dużo lepiej zrozumieć współczesną Amerykę Łacińską.

Dzisiaj Wielkanoc, najważniejsze święto chrześcijaństwa. W naturalny sposób w zachodnim kręgu kulturowym jest to czas większego skupienia na kwestiach religijnych – nawet jeśli jest ono powierzchowne. Jest to jeszcze ważniejszy okres w kulturach iberoamerykańskich, gdzie Wielki Tydzień jest wyjątkowo hucznie obchodzony (wielkie procesje, ale też wysoki sezon turystyczny). Nic dziwnego – 90% mieszkańców Ameryki Łacińskiej deklaruje się jako chrześcijanie. Ten obraz się jednak komplikuje, gdy zwrócimy uwagę, że chrześcijaństwo latynoamerykańskie staje się coraz bardziej eklektyczne: liczba katolików się zmniejsza, za to w siłę rosną coraz bardziej różne Kościoły protestanckie – i jest to chyba jedna z najważniejszych obecnie przemian społecznych w regionie.
Według badań Pew Research Center, już około 20% mieszkańców Ameryki Łacińskiej to protestanci. Większość należy do gwałtownie rosnących kościołów zielonoświątkowych (pentekostalnych), które trafiły tam za sprawą północnoamerykańskich i europejskich misjonarzy. Niektórzy wyodrębniają nawet pentekostalizm jako kolejną gałąź chrześcijaństwa, obok katolicyzmu, prawosławia i protestantyzmu. Skąd ta różnica? Zielonoświątkowcy kładą większy nacisk przede wszystkim na dary Ducha Świętego (wiara w cuda, mówienie językami, lecznicze zdolności wiary, głoszenie proroctw), emocjonalny przekaz i doświadczenie religijne. Inny ważny element, przypisywany ruchom neozielonoświątkowym to teologia pomyślności. Zgodnie z nią zdrowie, zatrudnienie, pomyślność finansowa, sukces układów biznesowych są “wynagrodzeniem” od Boga za żarliwą wiarę (i darowizny na rzecz Kościoła). W tym ostatnim nurcie znajdziemy na przykład zjawisko telekaznodziejstwa, głównie za pośrednictwem własnych, potężnych stacji telewizyjnych i radiowych, które też znacząco przyczyniają się do rosnącej popularności tej wiary.
Są różne wytłumaczenia tej ekspansji pentekostalizmu w Ameryce Łacińskiej. Według jednych to jego silne “zlatynizowanie” – mówienie zrozumiałym dla wyznawców językiem, pochodzenie kaznodziejów “z ludu” (np. ze społeczności majańskich w Gwatemali czy pochodzenia afrykańskiego w Brazylii), nawet przejęcie rytmów muzycznych. Inni wskazują na popularność teologii pomyślności w warunkach wysokiego poziomu ubóstwa czy nierówności społecznych. Wreszcie niektórzy widzą w nich swoiste “opium dla mas”, stanowiące ucieczkę od problemów życia codziennego.
Dlaczego jest to takie ważne? Rosnąca popularność razem z własnymi, silnymi mediami przekłada się na sukcesy polityczne na najwyższych poziomach władzy. Partie zielonoświątkowe są obecne w całej Ameryce Łacińskiej, ich członkowie zasiadają w parlamentach; w 2016 roku prezydentem Rio de Janeiro został Marcelo Crivella, jeden z biskupów Igreja Universal do Reino de Deus, największego kościoła zielonoświątkowego w regionie; pentekostaliści byli w 2018 roku zapleczem Jaira Bolsonaro w wyborach prezydenckich w Brazylii (wygrał) i Fabricia Alvarado w Kostaryce (przegrał w drugiej turze), a także współtworzyli zwycięską koalicję w Meksyku, którego prezydentem został Andrés Manuel López Obrador. Najczęściej partie te reprezentują poglądy conservadurismo – twardego konserwatyzmu obyczajowego, przeciwnego małżeństwom jednopłciowym i za pełnym zakazem aborcji, za to liberalnego gospodarczo (choć nie musi to być reguła, zależnie od lokalnych uwarunkowań i koniunktury politycznej).

Kultura Chicha, co to takiego?

Masakra w Kolumbii trwa
Może Ci się spodobać

60 lat idealnej stolicy bez chodników
21 kwietnia 2020
“Opancerzona” aborcja w Hondurasie
22 stycznia 2021
Jeden komentarz
Pingback: